Czasami wątpimy w to, czy ludzie chcą rozmawiać o Bogu. Te wątpliwości nas paraliżują, nie dzielimy się swoją wiarą i nie jesteśmy posłuszni Panu Jezusowi.

Co można z tym zrobić? Najlepiej sprawdzić, czy ludzie chcą czy też nie chcą o Nim rozmawiać.  Postanowiliśmy to zrobić w ramach naszych warsztatów MC2 w Czechach. Celem tych warsztatów jest nauczenie się takiej ewangelizacji, która prowadzi do powstawania nowych wspólnot. Celem naszej wyprawy było wspólne, odważne głoszenie Chrystusa. Z nieznanych przyczyn łatwiej rozmawia się o ewangelii za granicą, więc na miejsce naszego testu wybraliśmy Polski Cieszyn. Cały tydzień i rano tego dnia padało, modliliśmy się o słońce.

Wyjście ewangelizacyjne na ulicę, czy do parku jest jednym z naszych podstawowych misyjnych działań.

Było nas 11 osób, podzieliliśmy się na 5 zespołów, pomodliliśmy się i wyszliśmy do ludzi. Spotkaliśmy się za 1,5 godziny…

Co się okazało?

Zaproponowaliśmy rozmowę 90 osobom z pięciu krajów (PL, CZ, GEO, UK, UKR), o Panu Jezusie rozmawiało z nami 35 osób, modliliśmy się o 9, 14 opowiedzieliśmy jak Pan Jezus przemienił nasze życie, a 4 przedstawiliśmy ewangelię.

Zawsze dobrze jest podsumować to, czego się nauczyliśmy. Znaleźliśmy więc przytulny zakątek i dzieliliśmy się swoimi refleksjami.

A jaką refleksję po tym wyjściu miała Ania:

A jak odebrali to nasi przyjaciele, proszę posłuchajcie Staszka:

Marcelina tak to opisała: „Jestem wdzięczna, że mogłam wyjść i rozmawiać z obcymi ludźmi, to było pierwszy raz w życiu, kiedyś wcześniej rozmawiałam z obcymi ale to były dzieci, teraz to był stres, najpierw zaczynał Staszek, a potem ja i zaczepiałam innych, cieszę się, że mogliśmy się pomodlić o jedną panią, ona tego bardzo potrzebowała”.

Paweł tak powiedział o swoim doświadczeniu tego dnia: „Cieszę się, że ludzie mnie rozumieli, mój polski, kilka osób chciało, żeby się o nich pomodlić, jak szli powoli to łatwiej było zacząć rozmowę, przed wyjściem miałem obawy, strach żeby tak rozmawiać z ludźmi, ale teraz cieszę się, że mogłem to zrobić!”

Aneta powiedziała: „Na początku to było bardzo trudne żeby zaczepić kogoś, ale pod koniec to stawało się coraz łatwiejsze, i jedna pani była uśmiechnięta i była bardzo zainteresowana, poprosiła o modlitwę o zdrowie dla jej mamy, modliliśmy się o to i to było bardzo zachęcające, i kiedy odchodziliśmy ona była bardzo radosna.”

A co tak naprawdę myślał o tym wyjściu Piotr:

Nie bójmy się rozmawiać, co trzecia osoba będzie chciała. A jeśli to będą ludzie, którzy będą nas znali te procenty mogą się zmienić.

Ciekawe jest spojrzenie na działania misyjne św. Pawła. On też był różnie przyjmowany. Czasami został wyśmiany, czasami kilka osób uwierzyło, kiedyś ludzie byli tak poruszeni, że uznali go za boga. A on się nie przejmował, nie poddawał i dalej był wierny poleceniu, które dostał od Pana Jezusa. Zanim nie zaczął głosić nigdy nie wiedział jakie będą tego rezultaty. A dzisiaj nazywamy go apostołem narodów. Możemy brać z niego przykład, głosić wszędzie a rezultaty pozostawić Bogu.

Nigdy nie zaczniemy zakładać nowych małych wspólnot, jeśli nie nauczymy się skutecznej ewangelizcji.

Dziękujemy, że jesteście z nami i wspólnie możemy usuwać lęki związane z ewangelizacją. Potrzebujemy stale Waszej modlitwy i wsparcia. A może moglibyśmy i Wam ludziom wokół Was pomóc usunąć trochę lęków?