Subiektywne podsumowanie mijającego półrocza.

W ubiegłym roku szkolnym zdecydowaliśmy, że przenosimy nasze najmłodsze dziecko ze szkoły systemowej na edukację domową. Nasz syn był wtedy w 2 klasie szkoły podstawowej. Jest dzieckiem bardzo bystrym‍. Lubi poznawać nowe rzeczy. Samodzielnie nauczył się angielskiego. W szkole męczył się, a w zasadzie nudził. Nie umiał się odnaleźć w grupie rówieśników, bo nie miał o czym z nimi rozmawiać. Przeniesienie go na edukację domową wydawało się najlepszym rozwiązaniem.

Trafiliśmy do szkoły, która zajmuje się wyłącznie edukacją domową. W tej szkole nie ma klas i lekcji. Są za to dostępne różne kółka zainteresowań i zajęcia dodatkowe. Nasz syn dwa razy w tygodniu spędza przedpołudnie na różnych zajęciach w szkole. A trzy razy w tygodniu (czyli w pozostałe dni) pracujemy w domu realizując po prostu materiał z 3 klasy szkoły podstawowej.

❓Jakie plusy widzimy po pierwszym półroczu:

✅Nasz syn na pewno jest wyspany

✅Pracujemy w jego tempie i spokojnie realizujemy sobie materiał. 

✅Pracujemy 3 razy w tyg. od 10 00 do 13 00. Popołudnia ma wolne, bo nie ma zadań domowych.

✅Dzięki dodatkowym zajęciom w szkole nasz syn uczy się nowych rzeczy np. szycia.

❗Minusy edukacji domowej:

⛔Wymaga dobrego zorganizowania i zaplanowania.

⛔Czasem wymaga kreatywnego motywowania, bo bywają dni, kiedy po prostu naszemu synowi się nie chce nic robić.

⛔Na etapie, na którym jesteśmy, wymaga dużego zaangażowania ode mnie. W tym momencie jest to praca na dwóch etatach: nauczyciel dziecka i praca w naszej Fundacji Biblos. I choć teoretycznie to jest możliwe w praktyce nie jest łatwe i połapanie tego wymaga sporo wysiłku.

⛔Nie jest dla każdego z powodu właśnie tego, że przynajmniej w kl. 1-3 wymaga zaangażowania rodzica i nauczenia dziecka pewnej systematyczności i dyscypliny.

❓Czy nasze dziecko wróci do systemowej szkoły? Nie wiemy tego na razie… Być może kiedyś tak, a być może pozostanie w edukacji domowej do końca szkoły średniej. Zobaczymy.

Na tę chwilę wydaje nam się, że podjęliśmy dobrą decyzję i nie żałujemy jej pomimo minusów.

A czy ktoś z Was ma swoje doświadczenia i chciałby się nimi podzielić tutaj pod wpisem? Zapraszam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *