Święty spokój to również moje marzenie.
Ja sobie to wyobrażam tak: nic nie robię, a rzeczy dzieją się same i to jeszcze po mojej myśli.
No może przesadziłem z tym, że nic nie robię. Robię bardzo dużo ale tych rzeczy, z którymi się dobrze czuję, takie które dają mi satysfakcję.
To dotyczy pracy, dzieci, małżeństwa, wszystkiego. Ja się zajmę tym, w czym jestem dobry, a reszta niech się sama dzieje. To marzenie.
⁉️ Ale wiecie jak to jest z marzeniami. ⛅Nie zawsze się spełniają. Raczej się ⛈️ nie spełniają.
✅ Też marzycie o świętym spokoju?
Zacząłem się zastanawiać skąd u mnie to marzenie. Dlaczego człowiek marzy o świętym spokoju?
U mnie przyczyną są pojawiające się co jakiś czas chodzące parami albo trójkami ‘nieszczęścia’. Np. w zeszłym tygodniu w domu zepsuły się 3 rzeczy w domu, a ja nie jestem techniczny i nie mam frajdy z ich naprawiania, ale muszę to zrobić, żeby dało się żyć.
❓ Pytanie – jak więc osiągnąć święty spokój? Jest bardzo dobre.
Moja naturalna odpowiedź to unikać kłopotów, nie zauważać ich, ⏳ poczekać może ktoś inny się tym zajmie. Znacie to?
❓ A czy można to zrobić inaczej, bo te naturalne sposoby działają na krótką metę?
⚠️ Tak, można zajrzeć do Pisma św.
Kiedy mam tego typu pytania, to sięgam do Pisma św. Bo tam są odpowiedzi.
Szybko okazuje się, że zwrot ‘ święty spokój’ nie występuje w Piśmie świętym. Więc zaczynam skanować w głowie nauczanie Pana Jezusa albo apostołów na temat tego, jak zmniejszyć w życiu ilość chodzących parami ⛈️‘nieszczęść’ albo jak zwycięsko przetrwać nagłe ️ katastrofy.
…Skanuję, skanuję…. mam.
Pan Jezus na koniec kazania na ⛰️ górze, w którym zawiera swoje nowatorskie nauczanie mówi o tym, co pozwala przetrwać nagłe ️ katastrofy.
W Jego obrazie są dwa domy, jeden przetrwał katastrofę a drugi nie. Czym się różniły?
Jeden ilustruje osobę, która stosuje w swoim życiu nauczanie Jezusa a drugi osobę, która zna to nauczanie ale nie stosuje.
❗ A więc różnica polega nie na tym, że wiem albo nie wiem. ❗ Różnica polega na tym czy to robię czy nie.
I przychodzi mi do głowy coś takiego:
Jak więc mieć święty spokój w małżeństwie?
✅ Nie wystarczy wiedzieć, że powinniśmy wyjść razem na randkę i porozmawiać. ✅ Należy zorganizować opiekę dla dzieci i zaprosić żonę na randkę. ✅ Koniecznie zapytać ją jak się czuje.
Jak mieć święty spokój z dziećmi?
✅ Wejść w ich świat. ✅ Pobawić się autkami albo lalkami. ✅ Pójść na film, które one wybiorą do kina. ✅ Posiedzieć codziennie trochę czasu z nimi w ich pokoju i ✅ pomyśleć o tym, kim są i co jest dla nich ważne.
Jak mieć święty spokój od ludzi?
✅ Kochaj nieprzyjaciół, ✅ nie mścij się, nie obrażaj i nie strzelaj focha. Czasami ✅ pozwól im mieć rację. To podpatrzyłem z kazania na ⛰️ górze.
Chcesz mieć święty spokój w sprawach egzystencjalnych?
✅ Zatrzymaj się w środku dnia. ✅ Pomyśl, że Bóg istnieje. Spróbuj zapytać Go kim jest? Czego chce? Kim ty jesteś? ✅ Poczytaj Biblię, ale tak dla siebie.
Chcesz mieć święty spokój w sprawach materialnych?
A tu już wprost odeślę Cię do kazania na ⛰️ górze, przeczytaj proszę Mt 6,33
Ale się rozpisałem, ale jeśli jeszcze czytasz tutaj to pytanie brzmi: ❓Który sposób zdobycia świętego spokoju wybierasz? Naturalny (przeczekać) czy Jezusowy (zadziałać wcześniej)?
A miało być o świętym spokoju 😉 Co myślisz o tym? Napisz w komentarzu.
Ja doznałem olśnienia kiedyś po przeczytaniu Pisma i przyjąłem zasadę “Nie przejmowania się rzeczami, na które nie ma się wpływu”, bo co mi da wkurzanie się na to, że jest korek przecież on od tego nie zniknie, a myślenie o nim wybijało mnie z rytmu i psuło nastrój (oraz zapewne w jakiś sposób wpływało na zdrowie). Jak już wydarza się taka sytuacja to ew. Rozmyślam czy mogłem zrobić (lub mogę zrobić w przyszłości) aby takiej sytuacji uniknąć, ale nie daje się temu ponieść – tylko fakty i chłodny osąd, a nie bezsensowne marnowanie energii życiowej na takie rzeczy.