…aby przekazać wiarę dzieciom.
1️⃣ W co wierzę?
Najważniejsze w tym pytaniu jest: kim jest dla mnie Jezus Chrystus? ♀️Czy jest dalekim Bogiem, którego muszę “zadowalać” moimi uczynkami, czy jest moim Zbawicielem. który kocha mnie nawet wtedy, kiedy upadnę? Tutaj też istotne jest, jaki obraz Boga mam w swoim sercu.
❤️My wierzymy, że Bóg Stwórca wszechświata przyszedł na ziemię, stał się człowiekiem.
❤️Jezus Chrystus poprzez swoje życie, śmierć i zmartwychwstanie usunął z drogi wszystko, co stało na przeszkodzie pomiędzy Bogiem a człowiekiem.
❤️Umożliwił nam życie w bliskości z Bogiem. Teraz oczekuje od każdego człowieka decyzji czy chce pójść za Nim czy też nie.
2️⃣ Jak żyje tym w co wierzę? Czy jestem autentyczna/y w mojej wierzę czy tylko są to zewnętrzne pozory pobożności? Jakie świadectwo mojego życia widzą moje dzieci?
Można żyć swoją wiarą na różne sposoby. Dostępne są dla nas różne formy religijności.⛪
Musimy jednak pamiętać, że Pan Jezus♀️ nie przyszedł na ziemię po to, żeby wprowadzić nowy rodzaj pobożności. Przyszedł po to, żeby przez swoją śmierć ✝️pokazać nam, jak bardzo Bóg Ojciec kocha ❤️człowieka i jak bardzo pragnie bliskiej więzi z każdą osobą. Panu Bogu zależy na naszym przemienionym, oddanym Mu sercu.❤️
Jeżeli Jezus ♀️jest moim Panem i moim Zbawicielem, to widać to przede wszystkim w moim przemienionym charakterze, moim stosunku do innych ludzi, w mojej gotowości do przebaczania i służenia innym. Widać to również w moim pragnieniu poznawania Go w Jego słowie i stosowania Jego nakazów w codziennym życiu.
3️⃣Czy buduję więzi z dziećmi? Czy skupiam się na ich potrzebach emocjonalnych okazując im w ten sposób miłość?
To pytanie jest powiązane z poprzednim, bo to jak i jakie więzi buduję z dziećmi jest elementem tego, jak żyję tym w co wierzę. Czy jestem gotowa/y przebaczać, akceptować i kochać, pomimo tego, że dzieci nie spełniają moich oczekiwań? Przecież Pan Bóg kocha nas, dorosłych, przebacza nam i akceptuje nas nawet, kiedy robimy to, co Jemu się nie podoba.
W procesie przekazywania wiary dzieciom istotne jest jeszcze pytanie: czy chcę prowadzić dzieci do relacji z żywym, kochającym Bogiem czy do zewnętrznej religijności?
Jeśli chcemy, żeby nasze dzieci zostały świadkami Jezusa, to musimy im my, rodzice, pomóc poznać Boga w działaniu w codzienności. Nie możemy zmusić dzieci do wybrania Boga.
Pan Bóg pragnie aby każdy człowiek poznał Go i wszedł w relację miłości z Nim. Ale nikogo do niej nie zmusza. Daje nam, dorosłym, wolność do wybrania Go.
Daje wolność do zadawania pytań i szukania odpowiedzi. Daje nawet wolność do zbuntowania się i odejścia. Adam i Ewa skorzystali z niej.
Nasze dzieci potrzebują doświadczyć i poczuć Bożą miłość poprzez swoich rodziców
Skupmy się na budowaniu z nimi więzi. Bądźmy dla nich tacy, jaki Pan Bóg jest dla nas. Okazujmy współczucie, zrozumienie, czułość i akceptację. Spędzajmy czas. Ustalmy zasady i wspierajmy w ich przestrzeganiu. Tego wszystkiego potrzebują dzieci, żeby czuły się kochane.
Dla mnie to trochę za mało, pobrzmiewa mi historia biblijnego Samuela, który miał 2 synów, których wychował zbyt łagodnie, oddali się bożkom, żaden z nich nie został kapłanem po nim.Pozostaje mi mieć nadzieję, że Bóg jest większy od moich wad i zna lepiej moje dzieci Dziękuję Wam za to co robicie.