….problemów w budowaniu więzi z dziećmi.

Tym razem o traumie z dzieciństwa, z jaką ,my, dorośli wchodzimy w rolę i zadania rodziców.


Czym jest trauma?
Trauma jest stanem psychicznym wywołanym działaniami czynników zewnętrznych, zagrażających zdrowiu lub życiu, które prowadzą do głębokich zmian w funkcjonowaniu człowieka. Rezultatem takiego urazu u osoby dotkniętej traumą mogą być utrwalone trudności w powrocie do poprzedniego funkcjonowania. Trudności te mogą tworzyć zespół objawów  tzw. zaburzenie stresowe. Następstwami doznanej traumy może być: lęk, żałoba, depresja, wzrost zachowań agresywnych i autoagresywnych (w tym próby sam0bójcze), symptomy psychotyczne, obniżone poczucie własnej wartości, problemy społeczne lub, w młodszym wieku, pogorszenie wyników w nauce szkolnej

To definicja z Wilkipedii, i tam też na stronie znajdziesz linki do różnych medycznych artykułów.

 

Przygotowując się do napisania tego posta prześledziłam kilka artykułów różnych psychologów na temat traumy. Zrozumiałam, że definicja traumy w psychologii uległa wielu zmianom na przestrzeni lat. 

 

Definicja z Wikipedii jest najbliższa temu o czym, ja chciałam dzisiaj napisać, ale też tego nie obejmuje. Trauma, o której ja myśle, to wzrastanie w dysfunkcyjnej rodzinie. ✔️Mam tu na myśli bardzo szerokie spektrum dysfunkcji: rodzice uzależnieni od alkoholu, narkot**ów, por**grafii. Myślę o przemocy fizycznej i psychicznej, molestowaniu s**sualnym przez członków rodziny oraz o nieobecnych lub obojętnych rodzicach.
Wzrastanie w takich środowiskach wywiera na dziecko ogromny wpływ. Zakłóca jego harmonijny rozwój praktycznie na wszystkich poziomach. Przede wszystkim utrudnia prawidłowe budowanie więzi z innymi.
Dzieci z rodzin dysfunkcyjnych wchodzą w dorosłe życie z niezaspokojonymi potrzebami emocjonalnymi i wchodząc już jako dorosłe osoby w relacje z innymi ciągle szukają właśnie kogoś, kto zaspokoi ich potrzeby emocjonalne.  Kogoś, kto wypełni to zdanie, któremu nie sprostali jego rodzice.

Bardzo często rodzice pochodzący z dysfunkcyjnych rodzin szukają zaspokojenia swoich potrzeb emocjonalnych u swoich dzieci. W ten sposób obarczają je zadaniem, którego dzieci nie są w stanie udźwignąć, ponieważ to nie jest ich rola!!!! To prowadzi do bardzo patowej sytuacji, ponieważ mamy z jednej strony niespełnione oczekiwania rodziców z drugiej dzieci, które są niedojrzałe emocjonalnie i potrzebują stabilnego emocjonalnie  dorosłego, po to, żeby móc prawidłowo się rozwijać.

Często osoby z tego typu traumą (nazwałabym ją dziecięcą) mają rozregulowany mechanizm emocjonalnego reagowania. Nie potrafią trzeźwo oceniać różnych sytuacji pod kątem, czy zagrażają im emocjonalnie czy nie, Żyją jakby zero-jedynkowo, czyli albo jest dobrze to jestem spokojny/a albo jest źle, to wpadam w złość i od razu np. krzyczę. Nie ma żadnych stanów pośrednich. Nie ma też dystansu do siebie, ludzi i sytuacji. Albo ktoś jest ze mną albo przeciwko mnie.

Ten cały bagaż wnosimy w nasze rodziny. I w kontakty z naszymi dziećmi. Kiedy mamy problem z poczuciem własnej wartości, często postrzegamy dzieci, które się buntują albo nie zgadzają z nami, jako osoby, które nam zagrażają.

Co możesz zrobić jako rodzic z “dziecięcą traumą”?

✔️Pozwól, że na początek zacytuję fragment ze Słowa Bożego:
“Nie wspominajcie wydarzeń minionych, nie roztrząsajcie w myśli dawnych rzeczy. Oto Ja dokonuję rzeczy nowej: pojawia się właśnie. Czyż jej nie poznajecie? Otworzę też drogę na pustyni, ścieżyny na pustkowiu.” Iz 43,18-19

Dlaczego ten fragment w kontekście traumy?


Tutaj mamy kilka zasad:

✅ “Nie wspominajcie wydarzeń minionych” – tutaj choć mowa jest o nie wspominaniu, to zaczęłabym jednak od tego, że trzeba sobie uświadomić, że pewne wydarzenia miały miejsce, czyli uświadom sobie, że były i zaakceptuj, że tak było. To  było i należy do przeszłości. Na tym etapie może pomóc też po prostu przeżycie żalu a nawet płacz.

✅ “nie roztrząsajcie w myśli dawnych rzeczy” – i już nie grzęźnij w tej sytuacji, nie wracaj do  niej, nie rozgrzebuj i  nie używaj jako wymówki lub usprawiedliwienia dla swojego zachowania. I tu, na tym etapie ważne jest też przebaczenie tym osobom, które Cię skrzywdziły. Prawdziwe przebaczenie pozostawia tę sytuację w przeszłości. Nie pozwala jej wpływać na teraźniejszość.

 “Oto Ja dokonuję rzeczy nowej” – idź do przodu, weź odpowiedzialność za swoje życie, za swoje wybory, za swoje zachowanie. Nie obarczaj winą i odpowiedzialnością swojej trudnej przeszłości, bo wtedy ciągle jesteś jej ofiarą. Nie pozwól , aby Twoja nowa rodzina “płaciła” za Twoje trudne doświadczenia.

✅ “Otworzę też drogę na pustyni, ścieżyny na pustkowiu”. – szukaj profesjonalnej pomocy. Może potrzebujesz terapii. W tym nie ma nic złego. Pan Bóg pomaga nam przez innych ludzi. Szukanie pomocy to nie wstyd.

Ten proces znajdziecie też w świeckich książkach i poradnikach.

Zachęcam, aby w całym tym procesie trzymać się Pana Boga, bo on jest źródłem życia i siły. Bez Niego przejście tej drogi będzie dużo trudniejsze.

Zachęcam do tego, żeby nie przenosić traumy na swoje dzieci, żeby nie wchodzić w błędne koło. Zachęcam Cię gorąco i kibicuję Ci, bo sama przez to przeszłam i wiem, że w oparciu o Bożą łaskę i moc można wyjść z “dziecięcej traumy” i stworzyć zdrową rodzinę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *