Często słyszymy to pytanie.

Czasami w pytaniu pojawia się brak zasobów, czasami nieumiejętność, czasami to są bardzo trudne sprawy, które blokują nas w okazywaniu dzieciom miłości czy akceptacji bezwarunkowej.

✅Podzielę się tutaj odpowiedzią, jaką na to pytanie znalazł pewien tata i umieścił ją w komentarzu po naszych warsztatach “Niezmienna miłość. Czyli jak akceptować dziecko, nawet gdy nie spełnia naszych oczekiwań.”, które prowadziliśmy jakiś czas temu na Kaszubach.

❓Na pytanie: Co mnie dziś dotknęło, poruszyło? Napisał:

  • bardzo jasno wyrażono to, z czym miałem problem, z akceptacją
  • pokazało mi, że to jest ważne i tak jak Pan Bóg akceptuje mnie, tak i ja powinienem akceptować.

Co to znaczy?

Pan Jezus nie odrzucał grzeszników (ludzi którzy nie spełniali oczekiwań) ale przygarniał ich.

Robił to jednak w taki sposób, że nie przymykał oka na ich grzechy, przewinienia. Nie mówił im, że nieważne jak żyją, nie mówił, że ich postępowanie nie ma znaczenia.

To jak żyli, jak postępowali miało znaczenie dla Niego. Jednak mógł mimo to ich przyjąć, przygarnąć i zaakceptować.

Dlaczego?

Bo wiedział, że On sam umrze za te ich grzechy i przewinienia. Wiedział, że On za nie zapłaci.

Mógł więc akceptować grzesznika nie akceptując jego grzechów.

Przejdźmy teraz do nas samych.

Pan Jezus ❤️akceptuje nas, nie akceptując naszych grzechów, bo już za te grzechy zapłacił. One już nie stoją na drodze do przyjęcia nas. Przyjmuje nas i dopiero potem pracuje razem z nami nad naszym życiem. Oczywiście my też musimy się na to zgodzić, wyrazić naszą wiarę.

Skoro On przyjął takimi jakimi jesteśmy, mamy też to nasze doświadczenie przyjęcia takimi jakimi jesteśmy. To daje nam siłę.

Przejdźmy do naszych dzieci.

To daje nam siłę, żeby przyjąć je takimi jakimi są, nawet jeżeli nie we wszystkim spełniają nasze oczekiwania, bo my sami też nie spełniamy wszystkich oczekiwań, a zostaliśmy przyjęci.

❓Jaki obraz Boga jest w naszych głowach?

❓A jaki On jest naprawdę?

Z tym problemem spotykał się Pan Jezus, kiedy przyszedł na ziemię. Wyjaśniał to wielokrotnie, jeden z najgłębszych obrazów, jaki podał znajdziemy w ewangelii św. Łukasza w 15 rozdziale. Zachęcam do przeczytania z takimi pytaniami: Kto kogo przyjmuje, a kto kogo odrzuca i za co?

Jeżeli myślisz, że to jest właściwy kierunek, do poszukiwania siły do akceptacji i miłości naszych dzieci, skomentuj ten wpis słowami “dobry kierunek”.

A zdjęcie do tego wpisu pochodzi z nagrania do nowego kursu dla małżeństw – jego tytuł będzie brzmiał “Mocne Małżeństwo. Bliżej Boga i bliżej siebie.” Co powiecie, czy potrzebujemy tego w naszych małżeństwach?

Leave a Reply

KEEP READING...

You may also like