Jak wiecie jesteśmy częścią międzynarodowego zespołu, to znaczy, że spotykamy się też w różnych krajach, tym razem to była Rumunia. Dokładniej Bukareszt, duże ruchliwe miasto.
Do tej pory Rumunia kojarzyła mi się z Caucescu, z Cyganami i z Dacią.
A teraz, po spotkaniu z pracownikami naszego Ruchu, kojarzy się z ludźmi oddanymi ewangelii, pomagającymi Kościołowi wzrastać, dzielącymi się ewangelią i zakładającymi wspólnoty także dla Cyganów.
Nasz zespół i pracownicy naszego Ruchu z Rumunii
Czwarty po prawej w drugim rzędzie to Bogdan, miałem okazję spędzić z nim więcej czasu. Jest młodym mężem, ma 27 lat, mieszka w mieście oddalonym o 60 km od Bukaresztu. Jest bardzo twórczy w głoszeniu ewangelii ludziom w jego wieku. Wg niego temat wiary spotyka się z dużym zainteresowaniem ludzi. Problem jaki widzi w swojej służbie to brak nowych liderów. Ludziom, którzy uwierzyli i doświadczyli przemiany życia trudno jest głosić ewangelię innym. Nie chcą podejmować odpowiedzialności za innych. Myślę, że warto się modlić o to i to nie tylko w Rumunii 🙂
Oczywiście widzieliśmy też dużo Dacii i pozostałości po Rumunii z czasów Caucescu. Np. niedaleko miejsca gdzie mieszkaliśmy było centrum handlowe, eleganckie i nowoczesne. Było zbudowane na fundamencie budynku zaplanowanym jednak jako coś innego. Otóż pani Caucescu chciała, żeby ludzie za pracę nie dostawali pieniędzy, ale kupony na jedzenie. W tym budynku miała mieścić się gigantyczna stołówka, w której mieli je realizować, a w nowobudowanych mieszkaniach miało nie być kuchni… Może jednak centrum handlowe nie jest takie złe… 🙂
My jako zespół międzynarodowy pomagamy ludziom w różnych krajach spojrzeć na to, co robią z boku, ocenić i rozważyć zmiany, jeśli są konieczne. W Rumunii rozmawialiśmy o tym jak skuteczniej budować liderów i wykorzystywać internet do ewangelizacji lokalnej.
Chcielibyśmy przedstawić Wam dwie osoby z naszego zespołu, Ginę z Rumunii i Rudinę z Albanii. Zachęcam posłuchajcie tych historii 🙂
PS.
w Rumunii możesz mieć wpływ na trzy ostatnie litery na tablicach rejestracyjnych samochodu, oto auto naszego kolegi
Bukareszt to nie tylko blokowiska… przez miasto płynie rzeka Dembowica
to jedna z tysiąca sal w budynku, którego budowę rozpoczął Caucescu. Mieli tam mieć siedzibę wszyscy urzędnicy, ta sala służyła ostatnio władzom UE, kiedy Rumunia przewodziła obradom, budynek nazywa się Casa Republica albo Pałac Parlamentu.
to kolejna sala widowiskowa, na wprost balkon z którego miał przemawiać przywódca, żeby miał lepszy widok wyburzono sporą część miasta i zbudowano piękną i szeroką aleję, aby ludzie mogli demonstrować przywiązania i miłość do swojego władcy…
obok Soularium Lema to drugi polski akcent w księgarni
już wracamy, Karpaty to jedna z kilku rzeczy które łączą nasze kraje.