⚠️ Często ta jedna rzecz uniemożliwia skuteczne stawianie granic.

Kiedy myślimy o dzieciach i niektórych ich zachowaniach to często mówimy: Muszę postawić im pewne granice, bo tak dłużej już nie może być!

Rodzice stawiają im granice, ale dzieci ❌ nie słuchają i rodzice się zniechęcają. Trochę jeszcze wytrzymują i znowu chcą postawić dzieciom granice. I to się powtarza. A dzieci jak się zachowywały, tak się zachowują. A frustracja rodzica wzrasta.

❓ Czy więc ten pomysł ze stawianiem granic jest bez sensu? Może robię coś źle? Czy może trzeba to zrobić jakoś inaczej?

Myśleliśmy więcej o tym zagadnieniu i najczęściej problem leży w tym czym czym jest stawianie granic . Spróbujmy tutaj uporządkować kilka rzeczy.

Pomysł stawiania granic zaistniał kilkadziesiąt lat temu w Stanach Zjednoczonych. Dwóch terapeutów rodzinnych opisało tę ideę i wydało kilka książek: Henry Cloud i John Townsend. Sporo z nich zostało przetłumaczonych na polski. Od tego czasu wydaje się, że idea ‘stawiania granic’ zaczęła żyć troszkę swoim życiem i ↩️ odeszła od pierwotnego znaczenia. Stąd zamieszanie.

Otóż idea stawiania granic polegała na tym, że granice stawiamy sobie i w ten sposób inne osoby muszą zmienić swoje postępowanie.

O co chodzi? Wyobraźmy sobie, że poza miastem mamy ogródek działkowy. Ale w takim miejscu, że często inni działkowicze skracając sobie ️ drogę przechodzą przez skraj naszej działki. To nas irytuje, nie chcemy, żeby tak robili. Więc wywieszamy karteczkę, ale nie działa. Zwracamy uwagę, ale to nie pomaga. Czasami nawet krzykniemy, ale to działa tylko jak widzimy, że ktoś idzie. ️ Mówienie innym, co mają robić nie zawsze dobrze działa.

Tutaj właśnie z pomocą przychodzi idea stawiania granic. Otóż zamiast mówić innym, co mają robić, lepiej postawić sobie granicę. Czyli ja nie będę się już wydzierał na innych, ale na granicy swojej działki postawię płot. Stawiam płot. Wtedy działkowicze, widzą, że droga na skróty już nie działa. Może się trochę denerwują, ale myślą, że miałem prawo postawić płot, bo to moja działka i chodzą od tego czasu inną drogą.

Proszę zwróćcie uwagę. Tutaj granicę stawiamy sobie. Na swoim terenie, nie mówimy innym co mają robić. Nie im stawiamy granicę.

Dlatego, gdy słyszymy rodziców, którzy mówią “muszę dziecku postawić granicę” mówimy, że to nie zadziała, że granicę należy postawić sobie a wtedy dziecko będzie musiało wybrać inną drogę.

Ilustracja.

Mieszkacie pod dużym miastem. Przed pracą zawozisz nastoletnią córkę do szkoły, żeby nie musiała tłuc się autobusem i mogła pospać trochę dłużej. Ale często córka wstaje na ostatnią ⏲️ chwilę. Ona zdąża do szkoły, ale ty stale spóźniasz się do pracy. Rozmawiacie i nie działa. Prosisz i grozisz a nic nie działa.

❤️‍ Chcesz jej pomóc, troszczysz się o nią, a ona tego nie zauważa. Ona śpi dłużej niż obiecała, ale konsekwencje tej sytuacji ponosisz ty. Czasami mówimy, ona się bawi a ty za to płacisz. Sytuacja wydaje się patowa.

I tutaj z pomocą przychodzą granice. Granicę stawiasz sobie – nie jej. Wtedy ty ponosisz konsekwencje swojego działania a ona swojego. Dla niej tworzysz zasadę. Mówisz do niej: Widzę, że ciężko pracujesz w szkole, chcę, żebyś rano nie musiała się wcześnie zrywać na autobus i bardzo chętnie zawiozę Cię do szkoły. Jednak ponieważ zaraz potem jadę do swojej pracy i muszę tam być na określoną godzinę, dlatego muszę wyjechać z domu o ⏱️ godzinie GG:MM. (To jest moja granica – czas wyjazdu). Jeśli do tego czasu będziesz gotowa i będziesz w samochodzie ze mną z radością Cię zawiozę do szkoły i jeszcze sobie rano pogadamy. Jeśli nie, wtedy musisz jechać autobusem i spóźnisz się do szkoły. Decyzja należy do Ciebie. Obiecuję też, że nie będę przelewać na Ciebie moich frustracji dotyczących twojego czasu wyjścia z domu (to też jest postawienie sobie granicy).

Co zrobi córka w tej sytuacji? Jak myślisz? W większości przypadków spręży się i wstanie wcześniej.

Kluczem powodzenia tej operacji jest wyjście z domu o godzinie GG:MM i nie wylewanie swoich frustracji dotyczących jej zachowania na córkę.

Jasna zasada dla córki i czytelna granica dla siebie. Każdy ponosi swoje konsekwencje własnego postępowania.

❓ Czy to ma sens?

Jak zastosować stawianie sobie granic w innych sytuacjach z życia domowego? W podobny sposób. Przeanalizuj tę sytuację, przeczytaj którąś z książek o granicach autorstwa Henry’ego Cloud’a i Johna Townsend’a., przeanalizuj sytuację jeszcze raz, poproś o radę współmałżonka albo przyjaciół. Stwórz zasadę dla dziecka i granicę dla siebie a zobaczysz owoce.

Możesz też zobaczyć nasz webinar o uczeniu dzieci odpowiedzialności poprzez stawianie granic. Tam oprócz wyjaśnienia teorii przedstawiamy kilka bardzo praktycznych ilustracji z pewnością Cię zainspirują.

Webinar znajdziesz na naszej stronie www.werwinscy.pl/webinary

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *