… i czy to pytanie jest tylko filozoficzne, czy ma jakieś praktyczne odniesienie do życia człowieka.
I jeszcze: jaki ma związek z wychowywaniem dzieci ?
Wielu rodziców bierze udział w kursie DOM Mocnych Więzi, ponieważ chcą budować więzi z dziećmi po to, żeby przekazać im swoje zasady i wartości, żeby one w konsekwencji kierowały się nimi w dorosłym życiu↗️.
Myślę, że ważne jest w tym procesie uczenie dzieci, że istnieją absolutne/ obiektywne zasady i prawa, które działają i którym musimy podlegać niezależnie od tego, w jakiej jesteśmy sytuacji. Musimy nauczyć dzieci, że dobro i zło nie jest relatywne tak, jak moralność Kalego ( Kali ukraść krowę to dobrze, Kalemu ukraść krowę to źle☹️).
Współczesny świat wmawia nam, że to człowiek i jego doświadczenie jest podstawą oceny, czy coś jest dobre, czy złe. Konsekwencją tego myślenia jest to, że mamy tyle ocen danej sytuacji i wydarzenia ile ludzi ich doświadczeń.
Jak to relatywne myślenie działa w praktyce i wpływa na wychowywanie dzieci miałam okazję zaobserwować podczas pewnej rozmowy na temat limitu czasu spędzanego przez dzieci w internecie.️ Nie chodzi o to, że każdy z rodziców ma inne wyobrażenie o tym, co oznacza za dużo czasu z ekranem.
Jeden z rodziców powiedział wtedy, że niektóre dzieci nawet zarabiają grając w różne gry. Po jego wypowiedzi rozważania rodziców potoczyły się w stronę tego, że super, że dzieci w ten sposób zarabiają, ale niestety nasze nie zarabiają, więc musimy im ograniczać czas.
Po tej rozmowie nasuwały się takie wnioski, że jeśli coś przynosi korzyść w postaci gratyfikacji finansowej, to troska o prawidłowy rozwój dziecka i oto, żeby nie było uzależnione od ekranu schodzi na drugi plan. To jest właśnie relatywizm. Bo może są jakieś obiektywne badania i przesłanki, co do tego, jak wpływa spędzanie czasu przed ekranem na dziecko, ale to ja, rodzic, ostatecznie decyduję na podstawie swojego doświadczenia.
Być może współcześni rodzice są zagubieni właśnie w tym, że chcieliby nauczyć dzieci tego, co jest dobre, a co złe. Niestety sami często nie znają odpowiedzi na to pytanie. W współczesny świat każe nam szukać jej w sobie, bo współczesny świat też jej nie zna. Dla niego wszystko jest względne i subiektywne.
Jest dobra wiadomość: istnieją moralne fundamenty, na których możemy się oprzeć.
▶️Z chrześcijańskiego punktu widzenia to Pan Bóg określił zasady i wyznaczył kierunki, choćby przez przykazania. One wydają się opresyjnie (?) sformułowane: Nie będziesz…Ale w swojej istocie są pozytywne, bo ich sens i znaczenie jest np takie:✅ Dołóż starań, aby chronić życie. :✅Dołóż starań, aby chronić swoje małżeństwo.:✅ Dołóż starań, aby chronić cudzą własność. itd
▶️Pan Bóg wyznacza nam kierunek, w którym możemy iść z całym przekonaniem i na pewno nie zbłądzimy my, rodzice i nasze dzieci, jeśli będziemy je tego uczyć.
▶️Oczywiście możemy się z tym nie zgodzić, ale wtedy do wyboru mamy to relatywne podejście, które sprawi, że będziemy coraz bardziej zagubieni i coraz bardziej zagubione będą nasze dzieci.
Zdaję sobie sprawę z tego, że ledwo zarysowałam ten temat. Tym z Was, którzy chcą go pogłębić polecam książkę: Krytyka relatywizmu moralnego, P. Kreeft.
W bardzo ciekawy i przystępny sposób wyjaśnia jak filozoficzne zagadnienia wpływają na nasze codzienne życie..
To prawda, nie ma co filozofować, grawitacja działa na wszystkich niezależnie od wiary czy kierowania się takimi czy innymi wartościami, tak samo przestrzeganiem dekalogu jesteśmy stworzeni przez tego samego Boga-Ojca dlatego nasze wnętrze odpowiada w podobny sposób na przestrzeganie Bożych praw ochrony Życia.
Jeśli chodzi o przykazania, słyszałam gdzieś taki komentarz, że to sa obietnice wynikające z przymierza. Jeśli będziesz ze Mną ( z Bogiem), to wtedy: nie będziesz zabijał, nie będziesz cudzolozyl, itd Zatem o co przede wszystkim zabiegać, to relacja z Bogiem